Ten tekst zacznijmy od podstawowego pytania. Co to jest w ogóle to tętno? Otóż, tętno jest to ruch falisty naczyń tętniczych powodowany uderzeniami serca. Pisząc krótko i niemedycznym językiem puls jest odwzorowaniem bicia naszego serca. Im szybciej ono bije, tym szybszy wyczuwamy puls.

Jak mierzyć tętno?

Jak mierzyć tętno?Do pomiaru tętna nie są potrzebne skomplikowane urządzenia. Możemy to zrobić sami przykładając dwa palce do tętniczki na nadgarstku. Ważne jest to, żeby nie używać kciuka. Palec ten posiada własny plus i może zafałszować wyniki. Innym sposobem jest przyłożenie dwóch palców na tętnicy szyjnej. Włączamy stoper i liczymy uderzenia przed co najmniej 30 s. Wtedy wynik mnożymy razy dwa. Są szkoły, które mówią, że wystarczy liczyć przez dziesięć lub piętnaście sekund. Taka metoda jest jednak obarczona zbyt dużym marginesem błędu. Wystarczy, że pomylimy się o jedno uderzenie a będzie wynik będzie zupełnie zafałszowany.

Jakie powinno być tętno?

Jaki wynik powinniśmy osiągnąć? Jaka ilość jest prawidłowa a jaka jest odstępstwem od normy? Wszystko zależy od sytuacji. Generalnie prawidłowe, fizjologiczne tętno, w czasie spoczynku, wynosi 70 uderzeń serca na minutę. Jednakże są odstępstwa od tej reguły. Sportowcy, który uprawiają dyscypliny wytrzymałościowe mają tętno dużo niższe. Biegacze i kolarze potrafią zanotować tętno nawet poniżej czterdziestu uderzeń na minutę. W przypadku osób uprawiających sport, takie wyniki nie są niczym ani zdumiewającym ani niepokojącym. Po prostu dobrze wytrenowane, na wielu treningach serca jest powiększone w stosunku do stanu pierwotnego i nie potrzebuje częstych skurczów do tego, żeby dobrze natlenić całe ciało. Logicznie i odwrotnie do tego osoby, które unikają jakiegokolwiek wysiłku i preferują tzw. „kanapowy styl życia” notują wyższe wartości tętna w czasie spoczynku.

Co zatem dzieje się z tętnem w trakcie wysiłku?

Co zatem dzieje się z tętnem w trakcie wysiłku?To jest bardzo zależne zarówno od stopnia wytrenowania, poziomu wysiłku jak i od cech indywidualnych. Natomiast zawsze, podczas wysiłku tętno wzrasta. To jak bardzo zależy od czynników opisanych powyżej jak i od tzw. „maksymalnego tętna”. Co się kryje pod tym pojęciem i czym ono jest? Otóż, jest to cecha osobnicza i zależna od wieku. Teoretycznie, można je obliczyć odejmując swój wiek od 220. Obliczenia te nie na wiele się jednak zdają. Każdy ma swoje indywidualne tętno maksymalne. Czy jego znajomość jest potrzeba każdemu? Na pewno nie. Tak naprawdę, poznać wartość tętna maksymalnego powinni tylko sportowcy wyczynowi, który na jego podstawie mogą obliczyć zakresy treningowe. Dla większości z nas podstawią powinna być wiedza, że jeśli wejście na drugie piętro kończy się ciężką zadyszką, dzikim kołataniem serca, wybiciem purpury na twarz i mokrą koszulką to oznacza, że niedługo tętno maksymalne osiągniemy a w tym wypadku nie jest ono adekwatne do wysiłku. Czas zatem, na kontrolną wizytę u lekarza. Lekarz, po wykluczeniu poważnych schorzeń zaleci najcudowniejsze panaceum na tego typu dolegliwości czyli spacer cztery razy w tygodniu.

Czy warto zmierzyć tętno raz na jakiś czas?

Na pewno tak. Mówi nam ono dużo o wydolności organizmu. Jeśli tętno w stanie spoczynku jest zawyżone to warto podjąć aktywność fizyczną. Oczywiście, nigdy nie robimy tego na wariata i nie rzucamy się na 10 km bieg po wstaniu z kanapy. Dobrze jest skonsultować się z lekarzem, wykluczyć przeciwwskazania a dopiero potem wcisnąć się w getry do biegania. Pamiętajmy, że największym dziś zabójcą są choroby krążenia, którym możemy skutecznie przeciwdziałać uprawiając aktywność fizyczną.

Co jeszcze może nam powiedzieć tętno? Jeśli spoczynkowy puls któregoś dnia gwałtownie wzrośnie to może oznaczać infekcję. Organizm będzie próbował ją zwalczyć i to właśnie tętno będzie świadczyć o tym zanim pojawią się jakiekolwiek inne objawy. Co wtedy robić? Pomóc organizmowi. Nie stresować się, nie forsować, wypić gorącą herbatę z miodem i cytryną. Tym prostym sposobem można uniknąć dłuższych kłopotów ze zdrowiem. Podniesione tętno spoczynkowe obserwuje się również w czasu gorączki lub przewlekłego stresu. Oczywiście, wynik jest miarodajny, jeśli mniej więcej znamy swoje wyjściowe tętno spoczynkowe. Warto przypomnieć, że ta wartość będzie się zmieniać w zależności od wieku i stopnia wytrenowania.

Zwariowana teoria na koniec

Jest taka obiegowa opinia, że na każde serce przypada określona ilość uderzeń. Co zatem ze sportowcami? Czy usilne trenowanie i zmuszanie swoje pulsu do gwałtownych skoków cztery razy w tygodniu nie jest skrajną nieodpowiedzialnością? Otóż, zupełnie odwrotnie. Tak, jak było opisane wyżej, w skutek takich treningów serce zwalnia, tętno się obniża i suma tygodniowych uderzeń serca jest w rezultacie niższa niż u osób, które nie lubią aktywności fizycznej.

[Głosów:1    Średnia:5/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here